wtorek, 30 kwietnia 2013

Fanowska wersja, czyli tworzyć każdy może.

Pewnie część z was już domyśliła się, o czym będzie ten post :3 Mała rozprawka o fanfikach, fanartach i coverach ^^ Temat wyjątkowo bliski mojemu sercu, szczególnie covery. Ale o tym nieco później. Zacznijmy od fanfików.

Fanfik – spolszczony skrót od angielskich słów Fan Fiction, czyli w bardzo dosłownym tłumaczeni fikcja fana, to nic innego jak opowiadania tworzone przez fanów danego utworu (książki, komiksu, filmu, serialu etc.), którego fabuła osadzona jest w uniwersum tego utworu, lub w jakiś sposób do niego nawiązujący. Co ciekawe, istnieje zjawisko fanfików opisujące wymyślone życie i przygody istniejących osób (np. członków zespołów)
Ze względu na treść możemy wyróżnić kilka fanfików (niestety nie pamiętam profesjonalnych nazw TT TT): fanfiki, gdzie postacie są wiarygodne, ich charakter jest zgodny z zamysłem autora i fanfiki, gdzie nic prócz imion bohaterów się nie zgadza; są też opowiadania, które rozwijają poboczne wątki historii (na przykład ojciec Liesel Meminger ze „Złodziejki Książek”); opowiadania, w których autor wprowadza własne postaci, które często stają się głównymi bohaterami. Są również fanfiki, których fabuła to kontynuacja oryginalnej historii lub fanowska wersja wydarzeń sprzed tych opisanych przez autora oryginału, czy (przez niektórych najbardziej znienawidzona forma fanfików) paring – tworzenie par wśród postaci (szczególną odmianą paringu jest tworzenie pary między jedną z ulubionych postaci autora fanfiku, a postacią wprowadzoną do historii - najczęściej wzorowaną na sobie).

Pierwsza zasada paringów xD
I druga zasada paringów: są jacyś faceci, zrobią z nich parę.
Teoretycznie fanfik jest najprostszą formą literacką: cóż trudnego jest napisać coś, do czego ktoś wymyślił już postaci i utkał całe uniwersum? Faktycznie, to nie jest trudne. Ale napisać dobry fanfik – to jest sztuka; przecież tylko autor tak naprawdę zna postaci swojego działa i tak naprawdę tylko on rozumie stworzone przez siebie uniwersum. My (mimo całej wiedzy) możemy się tylko domyślać, co dany bohater by zrobił – dlatego, by napisać wiarygodny i przy okazji ciekawy fanfik trzeba mieć nie lada talent.
Tutaj znajdziecie link do najlepszej autorki fanfkiów, jakie kiedykolwiek czytałem :3

Fanart – jest to graficzna wariacja (grafika, rysunek, kolaż, komiks, zdjęcia etc.) oparta na istniejących już dziełach (czyli fanfik w wersji graficznej xD). Tutaj nie ma podziału na jakieś szczególny typy, czy gatunki. Rodzaj fanartu zależy po prostu od sposobu jego wykonania :) (no dobra, jest jeszcze fanart na temat osób niefikcyjnych, jak w fanfikach)
Kilka ciekawych fanartów:


Genialny fanart Big Bang @p@
Ooo *.* <3
Gdyby tak wygląda Oz, byłbym jego największym fanem *.*
I wreszcie, cover – jest to po prostu nowa aranżacja, własna interpretacja muzyczna istniejącego już utworu. Uwielbiam covery i tak samo jak fanfiki jest moim ulubionym gatunkiem muzycznym (mogę tak to nazwać?), ponieważ bardzo trudno jest przerobić istniejący już utwór według swojego pomysłu – często trzeba napisać wszytko od początku i mimo, że utwory muzyczne trwają zwykle około czterech minut jest przy nich dużo więcej pracy niż przy fanfikach. Uwielbiam też covery z nieco bardziej osobistych pobudek ;) Ciekawostka - pod koniec każdego koncertu MTV Unplugged każdy zespół wykonuje jakiś cover.
Oto kilka świetnych (niekiedy lepszych od oryginałów) coverów:   







Mam nadzieję, że co nieco przybliżyłem wam świat fanowskiej fikcji ^^ Znacie jakieś ciekawe fanfiki, a może rewelacyjne fanarty? Piszcie w komentarzach :3
Nie traćcie ciepła
Majeranek =^.^=

12 komentarzy:

  1. W fanfikach, gdy dawałeś różne rodzaje, zapomniałeś chyba jeszcze o tych, w których autorzy wprowadzają własne postacie, które stają się głównymi bohaterami. Sama tak piszę o Harrym Potterze, więc akurat zauważyłam tego brak.
    Nom, ale tak ogólnie dalej, co do paringów... hahaha, niekiedy powalają. Najbardziej znienawidzeni przez siebie bohaterowie nagle są razem. Szczególnie zauważyłam, że popularnością cieszy się np. Dramione w HP.... trochę mnie to w pierwszej chwili zdziwiło, ale zauważyłam wiele innych i to dziwniejszych par.
    Hm... dalej. Piszesz, że teoretycznie jest to najprostsza forma, bo wymyślona jest już fabuła i postaci. Nie zgodzę się z tym. Przecież fabuła jest zmieniana, niekiedy całkowicie się od niej odchodzi... więc raczej wspólne są postaci oraz świat przedstawiony, nie zaś sama fabuła. Choć zgodzę się co do kolejnego stwierdzenia, że dobry fanfik nie jest łatwo napisać. Jakiś tam, bez problemu, ale dobry... to tak jak i z innymi tekstami... łatwo napisać gniot, ale trudno ciekawą powieść.
    Ten temat jest mi akurat bliski, natomiast fanarty już mniej, mimo że lubię niektóre... mam ich mnóstwo, szczególnie z Fairy tail i Kuroko no Basket xd A innym już tak średnio poświęcam uwagę :) Coverów zaś zbytnio nie słucham, to wypowiadać się nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację, chodziło mi o świat przedstawiony (cały czas w głowie miałem mój fanfik z Pandory Hearts, gdzie starałem się bardzo dokładnie odwzorować wszystkie elementy i zawirowania fabuły przedstawione w oryginale ^^"), za co bardzo przepraszam.
      Jeśli chodzi o rodzaje, dziękuję Ci bardzo, że zwróciłaś mi na to uwagę :3 Jest to jeden z bardziej istotnych rodzajów i nie mam pojęcia, jak mogłem o tym zapomnieć ^^"
      Oczywiście zgadzam się z Tobą (np dawno nie czytałem dobrego harlekina) jednak uważam, że fanfik jest najtrudniejszą formą literacką - w swoim tworze to my tworzymy świat, a w fanfikach odwzorowujemy ten świat, wprowadzając coś nowego; bardzo trudno zrobić to by wyszło naturalnie.
      A jeśli chodzi o covery, mam nadzieję, że te wymienione w powyższym poście przypadną Ci do gustu ^^
      Bardzo Ci dziękuję za Twoje uwagi, zaraz skoryguję te błędy :3 (w ramach podziękowań za zwrócenie uwagi na moje błędy podsyłam ci link do ślicznego fanartu, którego mam nadzieję, jeszcze nie masz http://data.whicdn.com/images/59484921/large.jpg :3)

      Usuń
    2. Spoko, zdarza się ^^ Kurde, Pandora Hearts... tyle osób mi to polecało, a ja nadal ani nie czytałam, ani nie oglądałam i nie wiem czy kiedykolwiek to zmienię o.O
      Nom, też sądzę, że to dość istotny rodzaj, ostatnio ciągle się z nim spotykam. Również pozostawia on największe pole do popisu autorowi, który co prawda musi oddać charakter postaci pobocznych, ale jednak wprowadza jakąś własną osobistość, zupełnie nowy charakter. Choć może też iść na łatwiznę, jak ja, i pokazywać bohaterów tak, jak on ich zawsze widział... bo jednak trudno jest zachować subiektywność i nawet niechcący można zmienić ich sylwetki na takie, jakie by tej osobie pasowały.
      Hmm... czy najtrudniejszą. Tutaj nie do końca tak widzę. Zgadza się, napotyka trudność w odwzorowaniu znanego już świata i bohaterów, lecz nie musi ich wymyślać. A ten, który wymyślił swój świat przedstawiony też musi się natrudzić by należycie go ukazać. Dlatego jak dla mnie znajdują się na podobnym poziomie. :) A harlekina nie czytałam dobrego chyba jeszcze nigdy o.O Przynajmniej jakoś sobie nie przypominam... nie w moim guście jednak są te powieści xd
      Nom, covery, które są wyżej są całkiem ciekawe, choć nie do końca trafiają w mój muzyczny gust... który i tak ciągle się zmienia... niemniej jednak bardzo podoba mi się np. ostatnie odśpiewanie piosenki Adele.
      I jasne, nie ma za co ^^ A akurat tego artu nie widziałam... czyżby piękna Juvia? <3 Może nawet podobną narysuję i tak mam chwilowo chyba etap niebieskich włosów, bo zachwycam się i rysuję właśnie Kuroko xd

      Usuń
    3. Naprawdę, przeczytaj Pandorę, jest świetna (mówi to fanatyk Pandory xD) ^^ Ale anime to jakaś porażka, niestety :/
      Tak szczerze powiedziawszy, nie umiałbym napisać takiego fiku, nie umiem sobie wyobrazić kogoś nowego, kto pojawił się w danym świecie, choć takie opowiadania są bardzo ciekawe (oczywiście nie wszystkie), ale uwielbiam wymyślać postaci ^^ To taka trochę moja pięta achillesowa, bo we własnych opowiadaniach zawsze chcę wpakować wszystkich, których wymyśliłem, co nie zawsze dobrze wychodzi xD
      To chyba po prostu zależy od podejścia, być może od umiejętności autora ;)
      Ja też nie przepadam za harlekinami - lubię, gdy w książce jest wątek miłosny, ale gdy jest on wątkiem pobocznym, a nie tematem całej powieści; chociaż chętnie przeczytałbym o miłości, która nie jest banalna, czy kiczowata - tak jak w przypadku "Białej jak mleko, czerwonej jak krew". No dobra, to może nie jest tak do końca nie-kiczowata powieść, to nie jest też tak do końca harlekin, ale książka wciąg, wzrusza i długo nie daję o sobie zapomnieć :3
      Cieszę się, że akurat ten cover przypadł Ci do gustu, bo śpiewa to mój ukochany Chester Bennington ^^
      Ooo, to bardzo fajnie, że mogłem sprawić ci radość <3

      Usuń
    4. Hmm... nom, anime próbowałam zacząć, ale jakoś nie umiałam się przemóc, chyba kreska mnie odstraszyła... choć nie wiem czy to akurat tu było, ale co tam xd
      ja kocham fanfiki z wymyślonymi postaciami, nie potrafię pisać tylko o tych, które już są stworzone, wydaje mi się to nudne. Za to wprowadzając swoją bohaterkę (no zazwyczaj jest to bohaterka, nie bohater) bardziej wszystko przeżywam i piszę tak, jakbym sama tam była... to jakoś od razu dodaje mi weny.
      Nom i kto nie lubi wymyślać postaci, to jest świetne! A tak poza tym, co tam że nie wychodzi, kiedyś w końcu wyjść musi ^^
      I nom, umiejętności na pewno, a podejścia to już w ogóle... chyba... no nie wiem, ale po prostu wszystko zależy od tego, jak ktoś na to spojrzy i tyle ^^
      Hah, no widzisz, ja różnie mam z romansami... ale harlekinom mówię nie xd Tej ksiązki akurat nie czytałam, choć ja tam spokojnie obejdę się w książce bez wątku miłosnego, sama również unikam pisania takowych... zwyczajnie aż tak bardzo mnie nie kręcą xd Jak już taki, to lubię w komediach... jest często z czego się pośmiać, jak autor umiejętnie sobie poradzi ^^
      Haha, to widzisz. Nie znam go, ale śpiewa fajnie. Ja ogólnie mało muzyki słucham, więc cóż, ostatnio tylko zasłuchuję się w zespole One ok rock... nie wiem, co mnie wzięło o.O Szukam chwilowo czegoś nowego... ale nic ciekawego nie umiem znaleźć xd
      Widzisz, też się cieszę... poza tym tylko zobaczę kogoś z ft i już się uśmiecham... a Juvia w ogóle jest świetna, to już w ogóle :D

      Usuń
    5. Polecam ci przeczytać następny wychodzący tom, będzie rewelacyjny ^^
      Ja w sumie bardziej od fików wolę tworzyć coś własnego, wtedy jakoś tak... Nie wiem, fajniej jak dla mnie? :P Inna sprawa, że dwa popełnione przez mnie fanfiki były... no cóż, bez szału, także chyba po prostu nie umiem pisać fików :)
      Ja za to jakoś tak nie przepadam za komediami, bo po prostu zwykle mnie nie śmieszą - wychodzę z założenia, że jeśli książka czy film mają być dobre, to będzią też śmieszne (chyba, że to horror xD)
      One ok rock, moja przyjaciółka się tym zachwyca ^^ Polecam ci w sumie Led Apple (jeśli nie znasz), fajny lajtowy zespół ^^
      Mam tak z Pandorą xD

      Usuń
    6. nom, nom, zobaczy się xd
      hmm... tworzyc coś własnego... też lubię, ale czy wolę? nie powiedziałabym, gdyż fiki też w dużej mierze pozostają moje, tak więc nie zależy mi jakoś... obie te rzeczy sprawiają mi radość i tyle xd
      nie śmieszą Cię komedie o.O kim Ty jesteś o.O i dramat ma być śmieszny? xd albo thriller psychologiczny (kocham co poniektóre <3) ... to tak ogólnie... no i komedie i tak są najlepsze... no, a skoro wymagasz od filmów by były śmieszne, to już nic nie ogarniam... chcesz śmieszne, ale nie komedie? xd
      no widzisz, nie jestem sama xd ogarnę ich... ale to już jutro xd
      Każdy z czymś tak ma i tyle :P

      Usuń
    7. No i dobrze, najważniejsze, żeby sprawiało radość, a jak to już drugoplanowa sprawa ^^
      Po prostu większość komedii, które znam są masakryczne i głupkowate, a w dramatach jest, jak dla mnie, dużo lepsze poczucie humoru, może nie jest go dużo, ale jest świetny i rozładowuje napięcie (to samo thrillery); co prawda znam kilka naprawdę świetnych komedii, ale należą one do mniejszości, przynajmniej tych, co znam :)
      I to jest bardzo dobre xd ^^

      Usuń
    8. Aaaa... o to chodzi xd a ja lubię nawet te głupkowate czy absurdalne komedie, znaczy nie zawsze, ale jednak xd No sory, nawet fairy tail jest komedią absurdalną, ale to anime ^^

      Usuń
    9. Ja ogólnie mam... no cóż, bardzo wypaczone poczucie humory xD Potrafię śmieć z najmniej śmiesznych tekstów/dowcipów/sytuacji, ale nie wiem, jak myślę komedia to mam w głowie "Straszny film"
      A anime ma specyficzny humor, inna kultura, wiadomo ^^

      Usuń
    10. Straszny film? To nie czarna komedia przypadkiem? Wybrałeś se chyba najgłupszą, jaka jest xd jak to oglądałam sama to jakaś masakra była, za to na obozie w większym gronie, epicko. A anime... nie zawsze... i ft tak czy siak jest absurdalne, no sory koleś, który ino by żarł i bił się xd Ale i tak go kocham ^^

      Usuń
    11. To chyba jak z wszystkim, w towarzystwie zawsze lepsze :)
      Nigdy nie oglądałam ft ^^" Ale wiem, o co ci chodzi xD

      Usuń