sobota, 25 maja 2013

Autograf i przedfinałowa gorączka ^^

Dziś finał, strasznie się jatam ^^
Co tam u was słychać? :3 Ja starałem się odespać cały tydzień, ale z dwuletnią siostrą nie jest to możliwe, niestety -.-'
W ostatnią niedzielę byłem na Targach Książki w Warszawie (tak byłem tam tydzień temu i napiszę o tym teraz, a co? xD). Strasznie fajna sprawa, można było kupić książki naprawdę bardzo tanio (za 150 złoty kupiłem 4 książki, 2 komiksy i pocky), a wystawców było mnóstwo (włącznie z yattą, komiksalndią i ludźmi sprzedającymi winyle xD). Ale nawet nie o to chodzi. Sam ten klimat spacerowania wśród tylu książek, przeglądania ich, wyszukiwania perełek... świetne :3
Jeśli ktoś waha się, czy pojechać w przyszłym roku, to naprawdę wato, polecam.
Ale nie to jest najfajniejsze w tych targach. Zjeżdżali się autorzy, mnóstwo autorów. I w sumie dlatego pojechałem - żeby zdobyć autograf pana Jakuba Ćwieka. I mam! ^^ Jest śliczny, wprost rewelacyjny, perfekcyjny, świetny!!! @p@
No dobrze, to taki krótki pościk, będę teraz pracował nad dłuższym postem o wampirach, także wypatrujcie nowości (ale pewnie dopiero jutro, dziś mecz ^^) :)
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=
PS Na kogo stawiacie? ;D
PS x2 Wiecie, ze yatta dziś otworzyła stacjonarny sklep? Mam rewelacyjny, półgodzinny dojazd ^^

wtorek, 21 maja 2013

Idealny Okrąg, czyli porcja dobrej muzyki

Ja wiem, że jestem bardzo zacofany. Mam świadomość, że większa część z was pewnie już od dawna słucha tego zespołu od dawna. Ale i tak to jest moje stosunkowo niedawne odkrycie (jak bardzo zacofany jestem TT TT) xD


A Perfect Circle - Wikipedia podpowiada, że jest to grupa grająca rock alternatywny, choć aplikacja na Facebooku zakwalifikowała ich jako rock progresywny (nie mam pojęcia, jaki to gatunek, ale mój kolega go uwielbia ;P). No ale dobrze, nie bawmy się w szczegóły. Dopiero zapoznaję się z tym zespołem, jednak z czystym sumieniem, po parokrotnym przesłuchaniu albumu THIRTEEN STEP mogę przyznać, że jest to świetny krążek, jeden z lepszych, jakich słuchałem ever. Nie wiem czemu ich muzyka tak bardzo mnie hipnotyzuję. Wokalista, Maynard James Keenan, ma rewelacyjny wokal. Po prostu świetny; jego głos jest miękki i gładki, bardzo delikatny, a jednocześnie o bardzo ciekawej barwie i, co niesamowite, przy odpowiedniej artykulacji i szybkości zmienia całkowicie swój... charakter? Mam na myśli, że kiedy porównamy na przykład "Counting bodies like sheep to the ryhthm of the war drums" (moja ukochana piosenka :3) z takim "Gravity". Słyszymy, że głos wokalisty  w tych utworach jest ten sam, jednak jakby należał on do zupełnie innej osoby. Nie wiem, czy łapiecie, o co mi chodzi :p

Cały składzik ^^
A tak wracając do "Counting bodies like sheep to the ryhthm of the war drums"... Ona ma taki rewelacyjny klimat! Ponad minutowe wprowadzenie wcale nie przeszkadza, mało tego przygotowuje nas na wszystko, co ma się wydarzyć później, na wszystko co niesie tekst (który jest po prostu genialny i nie mogę przestać się nim zachwycać).
Nie wiem, czy zespół wciąż istnieje, czy nie, jednak jeśli macie ochotę 
posłuchać dobrej muzyki z całego serca polecam APC, naprawdę warto! :3
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=
PS Jeśli są jakieś błędy w samej oprawie tekstu, bardzo was przepraszam, 
miałem niesamowite problemy z Bloggerem =.=

Ich najlepsza piosenka i jedna z moich ulubionych ^^

poniedziałek, 20 maja 2013

What time is it? Adventure Time!


Wreszcie, długo przeze mnie obiecywany pościk :3 Wybaczcie, że nie pojawił się wczoraj, ale byłem wczoraj na targach książki i później na lodach i jakoś tak mi szybko niedziela zleciała ^^”
No więc Adventure Time, czy, jak kto woli, Pora na Przygodę. 


Serial jest genialny i dosłownie rozsadza umysł; serio, oglądając go czuję się jakbym był na haju bez haju. Bardzo ładna grafika, niepowtarzalny styl i rewelacyjny świat przedstawiony. Fabuły jako takiej nie ma (już wyjaśniam o co mi chodzi; fabuła jest xD po prostu każdy odcinek to oddzielna historia, ale wszystkie elementy, które dajmy na to wymienione zostały w poprzednim odcinku są zachowane), co nie znaczy, że świat Krainy Ooo jest prosty, czy że nie można się w nim łatwo zgubić.

Moja ulubiona postać - KGK *.*
W Porze na Przygodę zawarte są wartościowe myśli, niekiedy smutne wątki (naprawdę, pamiętam że na jednym odcinku się wzruszyłem). Możemy również odczytać z relacji Marceliny z jej tatą analogie nastolatki, tak sądzę xP
Serial absolutnie rewelacyjny, polecam każdemu, niezależnie od wieku czy upodobań – jest mocno nietypowy, ale naprawdę bardzo fajny ^^
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=   





Najlepszy suchar ever xD








sobota, 18 maja 2013

Internet to jednak straszne miejsce

Pamiętacie projekt Gr@żyna? Te reżyserowane vlogi o starszej pani z bardzo radykalnych poglądami? A pamiętacie, co miał na celu ukazać projekt? Dl tych, którzy o sprawie nie słyszeli, lub nie mogą dobrze skojarzyć tutaj znajdziecie link do jednego z przykładowych vlogów a tu filmik kończący całą akcję.
Po ogłoszeniu, że pani Grażyna Żarko jest całkowicie fikcyjną postacią internet zasypały vlogi i komentarze, jak to bardzo wszystkim jest przykro, jak bardzo wszyscy ją przepraszają. Szczerze mówiąc myślałem, że po tym projekcie coś się zmieni – nie chodzi tu o chamstwo, czy kłótnie; niektórzy ludzie grozili jej śmiercią. Nie chcę, żebyście odebrali mnie jako człowieka bez skazy – mnie również nie podobały się jej filmiki i nie raz krytykowałem jej wypowiedzi (najczęściej do siebie xd)
Tylko umieszczać filmik. Gdzie sika się na wizerunek pani Żarko to już jest chyba lekka przesada, nie uważacie?
Ostatnio moja znajoma wrzuciła na facebooka link aska dziewczyny, który robił już furorę na niektórych funpage'ach. Jak możecie się zorientować, ta dziewczyna jest dość nietypowa i jeszcze dziecięca (huhuhu, ja wielki dorosły), nie zgadzam się z tym, co pisze i faktycznie jej przekonania i styl bycia są... nietypowe.
Serio, tylko za to zasłużyła sobie na wyzywanie od najgorszych i grożenie śmiercią? Ja jednak sądzę, że coś jest nie tak. Na miejscu ich rodziców bałbym się teraz wypuścić ją na ulicę samą, bo ktoś jej może serio coś zrobić.
Jestem naprawdę wstrząśnięty i wkurzony poziomem dzisiejszego Internetu. Wiem, że zabrzmię teraz jak każdy policjant na pogadance, ale w Internecie naprawdę nie jesteście anonimowi.
Nie traćcie ciepła i rozwagi,
Majeranek =^.^=

Summer is coming

Jest gorąco, jak nie wiem gdzie, bo przecież każdy wie, że piekło jest zimne. No dobra, to nie ma znaczenia. Ważne jest to, że jest gorąco; tak gorąco, że żyć się nie chce.
Dlatego, by ochłodzić wasze rozgrzane lica, postanowiłem przywołać kilka najpiękniejszych/najbardziej cieszących oko zimowych obrazów:

Jaka śliczna dziewczyna *.*










No dobrze, ja lubię lato (wszystkie moja fajne ubrania to letnie ubrania), jest fajna pogoda, ciepło, można jeść lody i wychodzić w przerwach między lekcjami położyć się na trawie w słońcu. Ale i tak wolę zimie :P
Kryjcie się w cieniu,
Majeranek =^.^=

Witam z powrotem, czyli krótkie info: kontakt + obietnica regularnych postów ^^

Cześć wam! :3
Przede wszystkim przepraszam, że mimo mojej obietnicy wczoraj nie pojawił się żaden post (rozbijałem się na hardy part u przyjaciółki xD), ale dziś wam to wynagrodzę i zasypię was przemyśleniami ^^
Wreszcie skończyłem rehabilitację (taaak!) i jak na razie na horyzoncie nie widać tak dużo nauki, więc postaram się w miarę codziennie dodawać posty :)


Post o PnP napiszę i opublikuje dopiero jutro, gdyż wraz z rodzinkom właśnie jutro wybieram się do fabryki cukierków, sami rozumiecie - nastrój te sprawy xD
Jak mogliście się zorientować, mój blog nabrał trochę innego kształtu - mianowicie pojawiła się zakładka "Kontakt" i (bądźmy tak bardzo oryginalni) znajdziecie tam linki różnych moich tworów, czy wszystkie formy kontaktu ze mną. No cóż, zapraszam do rozmowy ze mną :3
To chyba wszystko, co mam wam dziś do przekazania :)
Nie traćcie ciepła, 
Majeranek =^.^=

niedziela, 12 maja 2013

Świat zmierza donikąd, czyli krótka rozprawka na temat Cartoon Network.


Cześć wam ^^
Szybkie informacje organizacyjne – niestety, przede mną jeszcze tydzień rehabilitacji i trochę zajęć w szkole (między innymi projekt z historii i, co się nagle okazało, dwa sprawdziany z matematyki), także następny post pewnie dopiero w weekend, niestety TT TT
No dobrze, ale skupmy się na tym co tu i teraz – na Cartoon Network, które jest moim dzisiejszym tematem.
Trochę teorii zaczerpniętych z Wikipedii: Cartoon Network początkowo amerykański, obecnie międzynarodowy kanał telewizyjny, stworzony przez Turner Broadcasting System, który służy przede wszystkim do emitowania programów dla dzieci.

Nie mam pojęcia, jakie oni teraz mają logo O.o
Pewnie jakaś część z was jest widzem CN. I tym osobom mojego zbulwersowanie nie muszę tłumaczyć. Cartoon Network to był naprawdę dobry kanał. No właśnie, diabeł tkwi w szczegółach. Kanał był. „Dzisiejsze” CN wyprodukował jeden, słownie jeden dobry serial (oczywiście mowa o Porze na Przygodę, której jestem wiernym fanem, a o mojej miłości do tej kreskówki zamierzam napisać inny post ^^). Nie wiem, jaka jest hierarchia władz w stacji, ale na pewno powinni ją zmienić. Dlaczego na Cartoon Network nie nadawane są takie hity jak Samuraj Jack, Dom dla Zmyślonych Przyjaciół Pani czy Młodzi Tytani? Co prawda wróciły seriale takie jak Ed, Edd i Eddy, Krowa i Kurczak, Laboratorium Dextera, ale są one puszczane w bardzo małych ilościach, o tandetnych godzinach.


No nic, jestem tym po prostu bardzo wkurzony, mam nadzieję, że się ze mną zgadzacie. A jakie są wasze ulubione seriale z CN? A może macie inne zdanie w tej sprawie? Piszcze :]
Nie traćcie ciepła i do zobaczenia (do napisanie? :P) w weekend :3
Majeranek =^.^=


Jak można go nie kochać? *.*

czwartek, 9 maja 2013

Rehabilitacja to największe zło świata + cztery sprawdziany w przyszłym tygodniu

Cześć wam! Ojej, strasznie się wkręciłem w to blogowanie, nie pisałem nic od pięciu dni i niesamowicie mi tego pisania brakuje. No nic, przepraszam was bardzo, że ostatnio nie daję znaku życia czy chociażby umierania (*buu dum pss*) jednak, nie za bardzo mam czas ^^" Po majóweczce wróciłem do codziennych realiów, czyli szkoła i zajęcie dodatkowe, niestety do mojego codziennego planu zajęć musiałem wpisać jeszcze trwającą mniej więcej godzinę rehabilitację (a uwierzcie mi, nie ma nic gorszego, dają mi ćwiczenia specjalnie, żeby bolało TT TT). Kiedy wracam do domu to po prostu jestem padnięty, szczególnie że w ramach zbliżającego się lata zamierzałem poprawić sobie kondycję i biegać (no cóż, jak na razie wytrwałem dni i od trzech mam odpoczynek xD). W weekend niestety spędzę z apetycznie wyglądającymi książkami od matematyki, chemii, biologi i angielskiego, więc nie będę miał za dużo czasu, by coś napisać, za co bardzo przepraszam. Postaram się oczywiście coś wrzucić ^^ No dobrze, mam nadzieję, że pokrótce wszytko wyjaśniłem :3 Trzymajcie za mnie kciuki na rehabilitacji ^^"
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=  
PS Tak wygląda moje bieganie xD

sobota, 4 maja 2013

Od hybrydy do żyjątka - droga ewolucji Linkin Park


Zespół jest dla mnie bardzo ważny – ukształtował mój gust muzyczny, był podporą i natchnieniem, zdobył wiele nagród i chciałbym wam przybliżyć nieco ich twórczość :3
Linkin Park ma na swoim kącie pięć albumów studyjnych:
  • Hybrid Theory (2000)
  • Meteora (2003)
  • Minutes to Midnight (2007)
  • A Thousand Suns (2010)
  • Living Things (2012)
Na przestrzeni tych dwunastu lat zespół przeszedł niesamowitą drogę – od nu metalu do rocku elektronicznego. Oczywiście w między czasie były różne zawirowania, niekiedy powroty (wydali również kilka albumów remiksowych i minialbumów, ale nie chcę się w to zagłębiać :) 


Jacy oni są słodcy i kochani =^.^=
Omówmy pokrótce pierwsze dwie płyty: bardzo podobne, ostre brzmienie, nieco elektroniki, co nadawało charakterystycznego klimatu, wspaniały rap Mika, którego nie było za dużo i po prostu rewelacyjny wokal Chestera Benningtona. 


Ta piosenka pochodzi z płyty "Hybrid Theory"

Ten twór to część "Meteory" 

Następna, moja ulubiona, płyta Linkinów była inna: jest mniej elektroniki, więcej melodyjności, płyta jest gładsza (choć nie traci pazura), ale przez to jeszcze ciekawsza. "Minutes to Midnight" jest w stylistyce rocka alternatywnego, co słychać, widać i czuć. 


Najlepsza piosenka wszech czasów @p@ Oczywiście z "Minutes to Midnight" :) 

Kolejna płyta jest inna. Zupełnie inna. Nie wiem nawet, jak ją opisać. Wikipedia podpowiada: rock elektroniczny, rock alternatywny. Elektroniczny – to na pewno. Określiłbym to raczej jako alternatywę. Po prostu alternatywę. Muzyka z tej płyty skojarzyłem z światem science fiction, gdzie zamiast materii królują proste graficzne, dwuwymiarowe i zimne formy. Oczywiście, jest tam kilka fajnych kawałków, ale sam album nie zawodzi, nie zachwyca, jest lekko nijaka. 


Chyba najfajniejszy kawałek z „A Thousand Suns” 

Ostatniego albumu nie słuchałem w całości, znam tylko kilka kawałków, które stylem są posobne do „A Thousand Suns”, ale słychać tam nieco prostsze, nieco ostrzejsze brzmienie. W ogóle ich nie polubiłem. Byłem wręcz załamany. Jednak po kilkukrotnym przesłuchaniu, polubiłem je. Stwierdziłem, że są okej, tylko okej, przyjemne piosenki do słuchania raz na jakiś czas, co chyba zasmuciło mnie bardziej, niż gdybym w ogóle ich nie lubił.


Piosenka promująca "Living Things"

Mimo wszystko, ciągle kocham Linkin Park i cieszę się, że muzyką się bawią i są w tym szczerzy, choć mnie ich nowy styl po prostu się nie podoba. Chętnie poznam wasze zdanie na ten temat ^^ 
Nie traćcie ciepła, 
Majeranek =^.^=  


środa, 1 maja 2013

Człowiek orkiestra uczący na YouTube – czemu nie!


Jestem przekonany, że większość z was przynajmniej kojarzy ten program.


Polimaty – nazwa serii krótkich, popularnonaukowych filmików produkowanych głównie przez Radosława Kotarskiego, który przygotowuje scenariusz i koncept oraz prowadzi program. Filmiki trwają przeciętnie od ośmiu do dziesięciu minut, a tematyka "Polimatów" to: historia, medycyna, sztuka i psychologia. Aktualnie nadawany jest drugi sezon programu, od drugiego sezonu Polimatów kręcone są również "Polimaty Plus" – jeszcze krótsze (przeważnie trzy – czterominutowe) filmiki, w których prowadzący odpowiada na kilka zamieszczonych w komentarzach pytań dotyczących poprzedniego filmiku. 
Program ten to naprawdę bardzo fajna sprawa – skoro bardzo duża część młodzieży (na czele ze mną) spędza mnóstwo czasu bezmyślnie błądząc po YouTube'ie, czemu nie wrzucić czegoś wartościowego, w dodatku bardzo ciekawego w swojej prostej formie? A ilu dorosłych ludzi chętnie się dokształci w taki łatwy i przyjemny sposób! 
Program to same plusy: charyzmatyczny, bardzo sympatyczny z twarzy i sposobu bycia, niezwykle inteligentny i kulturalny (co widzę na nagraniach i wiem z informacji, które wyczytałem m. in. z wywiadu z panem Kotarskim) prowadzący, który z uśmiechem na twarzy sprzedaje nam same rzetelne, ważne dla tematu informacje w pigułce, przemycając drobne żarciki, które potrafią (przynajmniej mnie) rozbawić bardziej niż gagi niejednego kabaretu. Krótko mówiąc rewelacja, szczególnie, że „Polimaty” to program o czterech tematach, które interesują mnie najbardziej :3
Kadr z odcinka "Ze śmiercią na ty"
Odcinki (od kiedy jestem widzem) wychodzą regularnie, co tydzień: „Polimaty” we wtorki, a „Polimaty Plus” w niedzielę. Od niedawna, oprócz programu na YouTube, jest też dostępna storna polimaty.pl na której, oprócz uzupełnienia tematów z „Polimatów”, możemy znaleźć nieco szerszy zakres artykułów – znajdziemy tam teksty z właściwie każdej dziedziny, które wychodzą w znacznie szybszym tempie niż multimedialny program.
Tutaj znajdziecie link do kanału "Polimatów na YouTube'ie, a poniżej trzy z bardziej ciekawych według mnie odcinków (inne ciekawe odcinki, jak na przykład jeden z nowszych odcinków o pochodzeniu imion znajdziecie na kanale polimatów ^^): 



Dzięki temu odcinkowi i "Złodziejce Książek" przekonałem się do tematu II wojny światowej, który (mimo mojej miłości do historii) w ogóle nie był dla mnie ciekawym tematem.

Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłem was do bliższemu przyjrzeniu się „Polimatom”, ponieważ naprawdę warto obejrzeć ten program – chociaż od czasu do czasu, bo wiedza naprawdę łatwo wchodzi do głowy ^^
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=
PS Dziś o finał Ligi Mistrzów gra Bayern Monachium z FC Barceloną. Komu kibicujecie? :)    

wtorek, 30 kwietnia 2013

2:0 dla Realu - wielkie zaskoczenie ostatnich dziesięciu minut meczu

Jestem świeżo po meczu, właśnie słucham komentarzy w studiu Nsportu. Wow. To jedyne, co przychodzi mi do głowy. Wow, na serio. Wow. Chylę czoła przed klubem Madrytu, świetna robota. Dwie bramki w ostatnich dziesięciu miniach regulaminowego czasu. Coś wspaniałego. Niesamowite. Pod koniec meczu akcja za akcją. Mimo, że kibicowałem niemieckiemu klubowi i strasznie się cieszę, że weszli do finału (choć nie jest to jakaś moja ulubiona drużyna) to muszę oddać honor Realowi.
Ale nie bądźmy niesprawiedliwi - dwie przepiękne akcje Lewandowskiego w drugiej połowie, niesamowita gra bramkarza Borussi Dortmund, który bronił naprawdę trudne piłki (co prawda wpuścił dwie, ale nie o to chodzi). Świetnie sobie poradzili, mimo przegranego meczu.
Mecz był naprawdę dobry, pełen napięcia i nerwów, choć przez pierwsze 15 minut zapowiadał się tak sobie. Miejmy nadzieję, że równie dobry będzie finał :D
Nie traćcie ciepła, 
Majeranek =^.^= 

Fanowska wersja, czyli tworzyć każdy może.

Pewnie część z was już domyśliła się, o czym będzie ten post :3 Mała rozprawka o fanfikach, fanartach i coverach ^^ Temat wyjątkowo bliski mojemu sercu, szczególnie covery. Ale o tym nieco później. Zacznijmy od fanfików.

Fanfik – spolszczony skrót od angielskich słów Fan Fiction, czyli w bardzo dosłownym tłumaczeni fikcja fana, to nic innego jak opowiadania tworzone przez fanów danego utworu (książki, komiksu, filmu, serialu etc.), którego fabuła osadzona jest w uniwersum tego utworu, lub w jakiś sposób do niego nawiązujący. Co ciekawe, istnieje zjawisko fanfików opisujące wymyślone życie i przygody istniejących osób (np. członków zespołów)
Ze względu na treść możemy wyróżnić kilka fanfików (niestety nie pamiętam profesjonalnych nazw TT TT): fanfiki, gdzie postacie są wiarygodne, ich charakter jest zgodny z zamysłem autora i fanfiki, gdzie nic prócz imion bohaterów się nie zgadza; są też opowiadania, które rozwijają poboczne wątki historii (na przykład ojciec Liesel Meminger ze „Złodziejki Książek”); opowiadania, w których autor wprowadza własne postaci, które często stają się głównymi bohaterami. Są również fanfiki, których fabuła to kontynuacja oryginalnej historii lub fanowska wersja wydarzeń sprzed tych opisanych przez autora oryginału, czy (przez niektórych najbardziej znienawidzona forma fanfików) paring – tworzenie par wśród postaci (szczególną odmianą paringu jest tworzenie pary między jedną z ulubionych postaci autora fanfiku, a postacią wprowadzoną do historii - najczęściej wzorowaną na sobie).

Pierwsza zasada paringów xD
I druga zasada paringów: są jacyś faceci, zrobią z nich parę.
Teoretycznie fanfik jest najprostszą formą literacką: cóż trudnego jest napisać coś, do czego ktoś wymyślił już postaci i utkał całe uniwersum? Faktycznie, to nie jest trudne. Ale napisać dobry fanfik – to jest sztuka; przecież tylko autor tak naprawdę zna postaci swojego działa i tak naprawdę tylko on rozumie stworzone przez siebie uniwersum. My (mimo całej wiedzy) możemy się tylko domyślać, co dany bohater by zrobił – dlatego, by napisać wiarygodny i przy okazji ciekawy fanfik trzeba mieć nie lada talent.
Tutaj znajdziecie link do najlepszej autorki fanfkiów, jakie kiedykolwiek czytałem :3

Fanart – jest to graficzna wariacja (grafika, rysunek, kolaż, komiks, zdjęcia etc.) oparta na istniejących już dziełach (czyli fanfik w wersji graficznej xD). Tutaj nie ma podziału na jakieś szczególny typy, czy gatunki. Rodzaj fanartu zależy po prostu od sposobu jego wykonania :) (no dobra, jest jeszcze fanart na temat osób niefikcyjnych, jak w fanfikach)
Kilka ciekawych fanartów:


Genialny fanart Big Bang @p@
Ooo *.* <3
Gdyby tak wygląda Oz, byłbym jego największym fanem *.*
I wreszcie, cover – jest to po prostu nowa aranżacja, własna interpretacja muzyczna istniejącego już utworu. Uwielbiam covery i tak samo jak fanfiki jest moim ulubionym gatunkiem muzycznym (mogę tak to nazwać?), ponieważ bardzo trudno jest przerobić istniejący już utwór według swojego pomysłu – często trzeba napisać wszytko od początku i mimo, że utwory muzyczne trwają zwykle około czterech minut jest przy nich dużo więcej pracy niż przy fanfikach. Uwielbiam też covery z nieco bardziej osobistych pobudek ;) Ciekawostka - pod koniec każdego koncertu MTV Unplugged każdy zespół wykonuje jakiś cover.
Oto kilka świetnych (niekiedy lepszych od oryginałów) coverów:   







Mam nadzieję, że co nieco przybliżyłem wam świat fanowskiej fikcji ^^ Znacie jakieś ciekawe fanfiki, a może rewelacyjne fanarty? Piszcie w komentarzach :3
Nie traćcie ciepła
Majeranek =^.^=

Renowacja postów i słowa skruchy za zamieszanie

Bardzo wasz przepraszam za zamieszanie głównie z postem "Torsowy Zabójca, pół ludzkiej nerki i japońskie erotyczne horrory, czyli druga część historii Kuby Rozpruwacza", gdzie popełniłem okropny błąd z nazwą pierwszego listu - zamiast "Drogi szefie" używałem "Drogi szeryfie". Naprawdę nie mam pojęcia, jak mogłem dopuścić się takiego zaniedbania. Wszystko zostało już skorygowane :)
Przy tej okazji poprawiłem też post o "Atlasie Chmur", jest teraz bardziej przejrzysty i bardziej logiczny xD Uzupełniłem również post "Morderca z Whitechapel" kilkoma informacjami, także mam nadzieję, że temat Kuby Rozpruwacza jest już dla was w pełni jasny :3
Jeszcze raz bardzo wasz przepraszam za całe to zamieszanie. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, lub zauważyliście jakieś inne, rażą oczy zaniedbania, proszę powiedzcie mi o tym, a ja poprawię to najszybciej, jak tylko będę mógł.
Wrócę do was jeszcze dziś z jakimś nowym postem ^^
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=

To dla was, w ramach przeprosin <3

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Nic nie dzieję się bez przyczyny


To nie jest po prostu film. To nawet nie jest film. To jest arcydzieło.
"Atlas Chmur". To trzeba obejrzeć. 


Nie wspominam już nawet o książce (jeszcze jej nie skończyłem, niestety TT TT nie mogę przebrnąć przez pierwszy rozdział pisany nieco sienkiewiczowskim językiem, aż wstyd się przyznać, ale skończę ją!), której każdy wątek pisany jest w kompletnie inny sposób, autor całkowicie zmienia swój styl; jak dla mnie jest to po prostu wyczynem nie do przeskoczenia przez wielu i gdybym tylko mógł, długo nie schodziłbym z klęczek przed panem Davidem Mitchellem. 
Ale mówimy o filmie, a wiem od znajomego, że ekran i papier to jednak dwa inne światy ^^”



Po obejrzałam zupełnie wyrwanego z kontekstu fragmentu "Atlasu Chmur" wyglądałam mniej więcej tak:


Co nie znaczy, że mnie nie zaciekawił. Zaciekawił mnie i to bardzo, po prostu łatwo się w nim zgubić. Zaczęłam jednak oglądać film od początku i nie żałuję. 
Myślę, że historia ta opowiada o wielu rzeczach: począwszy od tego, jak podła potrafi być rasa ludzka zakończywszy na tym, dlaczego warto wierzyć w swoje ideały i za ich obronę płacić każdą cenę.
Film składa się z sześciu historii, które na pozór nie są ze sobą powiązane: dzieli je czas, miejsce, problematyka. Gdy jednak przyjrzymy się im bliżej (lub dotrwamy przynajmniej do połowy xD) zrozumiemy, że to jedno i to samo. 



Nie chciałbym wdawać się w szczegóły fabuły, ponieważ każda informacja (jak w przypadku Bates Motel) to spoiler. Zdradzę tylko, że jeśli dobrze przypatrzycie się aktorom (najlepszym przykładem Tom Hanks), zauważycie, że przewijają się oni przez wszystkie, bądź większość historii.
Sam film, jeśli chodzi o stylistykę obrazów, jest piękny. Płynne przejścia, niewyblakłe kolory, dobrze osadzony w czasach, w jakim dzieje się dana historia. To może nie jest Avatar, ale bardzo przyjemnie się go ogląda (szczególnie opowieść połowy dwudziestego wieku oraz Neo Seoulu).

Neo Seoul *.*
Rok 1937 - jedna z moich dwóch ulubionych historii, spodziewajcie się spamu z jej głównym bohaterem ^^
Nie zwlekajcie i obejrzyjcie „Atlas Chmur”, bo ten film jest naprawdę niesamowity i serio brak mi słów, by wyrazić ogrom jego geniuszu. I nie popełniajcie mojego błędu – nie zwlekajcie z przeczytaniem książki.
Nie traćcie ciepła,
Majeranek =^.^=

Neo Seoul again ^^
Sonmi-451 <3 Zdecydowania najlepsza damska postać :3
Chyba jednak wolę tę historię ^^
Jak obiecałem, spamik z Robert Frobisher (Benem Whishawem) @p@
Mam nadzieję, że nie przeczytacie nic z ruchu jego boooskich warg, bo to spoiler  ^^"